Polskie-Cmentarze.pl

Ciekawostki

Niedziela 27.06.2010, godz. 23:20Jak grzebano królów cz. II

Article img

W Wielkanoc, 1 kwietnia roku 1548, na zamku krakowskim zakończył długi i pracowity żywot król Zygmunt I Stary. Po obmyciu wodą, winem, octem i solą, zabalsamowaniu, wreszcie ubraniu w strój koronacyjny, ciało złożono na łożu paradnym i wystawiono w komnacie zamkowej.

Następnego dnia w obecności biskupa Samuela Maciejowskiego włożono monarchę do trumny, komnatę przemieniono na kaplicę, wybudowano ołtarz, a trumnę ustawiono wśród mnóstwa lamp i świec. Przy zwłokach kapłani nieustannie odprawiali officium za zmarłych i msze. Wieść o zgonie monarchy rozeszła się po kraju lotem błyskawicy. Zawiadomiono listownie senatorów, wysłano odpowiednie pisma do władców zaprzyjaźnionych państw. Młody monarcha Zygmunt August przybył do stolicy dopiero 24 maja i jego pierwszą czynnością było wyznaczenie terminu pogrzebu na czwartek 26 lipca. Poselstwa z oficjalnym zawiadomieniem o uroczystości wysłano do papieża, cesarza i innych władców. Równocześnie przygotowywano się do uroczystego pogrzebu. Przede wszystkim trzeba było ustalić odpowiedni ceremoniał, a należy przypomnieć, że ostatni pogrzeb królewski w Krakowie odbywał się bez mała przed pięćdziesięciu laty, kiedy grzebano Jana Olbrachta. Poszukiwania starego ceremoniału nie dały żadnego rezultatu, wobec czego kapituła krakowska zwróciła się do biskupa Maciejowskiego z prośbą o ustalenie nowego ordo. Niebawem ułożono ceremoniał pogrzebu, najpewniej przy ścisłej współpracy biskupa z marszałkiem dworu, a nowy król zaaprobował go.
Postanowiono w nim, że w czwartek „nazajutrz po świętym Jakubie, o godzinie siedemnastej zejdą się do JK Mości na zamek senatorowie i spośród nich wysłani wprowadzą na zamek przybyłych książąt i posłów zagranicznych”. Tych będzie oczekiwał Zygmunt August przed salą ze zwłokami króla, natomiast królowa Bona z córkami i fraucymerem będzie siedzieć w sąsiedniej komnacie. Nad trumną Zygmunta I biskupi pod przewodnictwem prymasa śpiewać mają „wigilie dziewięciu lekcji i laudes”. W tym czasie ze wszystkich kościołów zejdą się na zamek procesje i „ustawią się w izbach: starosty zamkowego, większego prokuratora i poselskiej”, natomiast na krużgankach stanie trzydzieści mar, przykrytych złotogłowiem, zaś na dziedzińcu, w okolicy skarbca, „stać będzie trzydzieści koni okrytych kitajką, a każdy z nich będzie z osobna wiedziony. W tym samym miejscu stanie trzydziestu i jeden chorążych ziemskich w zbroi, na koniach, okrytych czarnym suknem. Resztę dziedzińca zajmą ubodzy odziani w czarne kaptury, którzy nieść będą lane grube świece woskowe, z dworzanami, którzy poniosą czarne pochodnie. Wszystko to ma być gotowe i stać na swym miejscu, zanim przybędą książęta i posłowie”.
Po skończeniu wigilii uformuje się orszak żałobny wedle następującej kolejności. Pierwsi pójdą żacy ze wszystkich szkół krakowskich

, dalej zakonnicy, księża świeccy i altaryści katedry wawelskiej, magistrowie i doktorowie Akademii Krakowskiej, kapituła katedralna, po nich asysta niosąca pastorały przed opatami i biskupami, a orszak zamknie idący pomiędzy dwoma prałatami arcybiskup gnieźnieński, przed którym ma być niesiony krzyż metropolitalny i pastorał. Za prymasem ma postępować dwa tysiące ubogich i dopiero teraz pójdzie w odpowiednim szyku trzydziestu chorążych, dzierżąc w rękach chorągwie, przy czym ostatnie będą Wielkiego Księstwa Litewskiego i Kró­lestwa Polskiego. Tuż za nimi prowadzonych będzie trzydzieści koni, okrytych kitajką, ostatni nakryty dywdykiem z czarnego aksamitu. Teraz czterech dworzan ze spuszczonymi kapturami poniesie mary, za którymi ukaże się ludowi „rycerz cały we zbroi, siedzący na koniu, uzbrojonym w pancerz, trzymający goły miecz, końcem ku ziemi obró­cony. Po nim pójdzie pacholę z tarczą, z herby królewskimi i z proporcem z chorągiewką ku ziemi obróconym, na której wymalowane będą herby: z jednej strony Korony, z drugiej zaś Wielkiego Księstwa. Na ostatku pojedzie na koniu jeździec odziany w czarną szatę królewską”. Dopiero teraz mają iść senatorowie z przybyłymi na uroczystości posłami i książętami, za nimi poniosą insygnia władzy monarszej: miecznik miecz, wojewoda poznański jabłko, wojewoda krakowski berło i najwyższy dygnitarz świecki, kasztelan krakowski, koronę królewską. Teraz poniosą na marach trumnę Zygmunta I, obok pójdą dworzanie ze stu pochodniami, za trumną będzie postępował, pomiędzy dwoma książętami lub posłami, król Zygmunt August, dalej królowa Bona z córkami i fraucymerem. Kondukt będzie zamykał Magistrat miasta i tłumy ludzi.
Do katedry wybrani przez ceremoniarza wejdą zachodnimi drzwiami i ustawią się wedle wcześniejszych poruczeń. I tak procesje z kościołów staną w kaplicach bocznych, rycerz z pacholęciem oraz jeździec ubrany w szaty zmarłego zostaną przy drzwiach. Również zarezerwowano miejsca dla nowego króla, królowej wdowy z córkami oraz przybyłych posłów i senatorów. Ciało Zygmunta I położone zostanie na okazałym katafalku, ustawionym w nawie głównej, przed grobem św. Stanisława. Tam złoży się insygnia, a koronę przed trumną. Sama ceremonia pogrzebu nie będzie długa. Odśpiewane zostaną przez wikariuszy przewidziane liturgią modły, a po ich „skończeniu ciało do grobu poniosą; gdy zaś ciało spuszczać będą do grobu, JK Mość i senatorowie przystąpią i dzierżyć będą linę, czyli sznur, na którym ciało spuszczać będą do grobu”. Na tym zakończy się pogrzeb, w czasie którego mają bić wszystkie krakowskie dzwony, z królewskim „Zygmuntem” na czele.

Następnego dnia przybędą na zamek procesje i według podanej już precedencji wraz z monarchą wyruszy żałobny orszak — analogicznie jak na pogrzebie Kazimierza Wielkiego — do sześciu kościołów, a to Wszystkich Świętych, Franciszkanów, św. Anny, św. Szczepana, Mariackiego i Dominikanów. Przy marach, na których wczoraj niesiono ciało, czterej kasztelanowie będą mieli misy napełnione pieniędzmi, „z których wysypią w kościołach, do których się pójdzie, pieniądze na ołtarz. A przy nich mają stać jeden albo dwaj z worami pieniędzy, z których próżne misy napełniać będą”. W każdym z wymienionych kościołów jeden z biskupów będzie celebrował żałobną mszę. Oczywiście do świątyń wniesie się tylko mary, wejdzie monarcha, królowa z córkami i dostojnicy duchowni oraz świeccy. Cały wielki orszak zatrzyma się na cmentarzu kościelnym i ulicy. W czasie mszy król z dostojnikami podczas offertorium złożą ofiarę, natomiast w momencie gdy celebrans zaśpiewa Agnus Dei, kasztelanowie wysypią na ołtarzu pieniądze.
Po południu we wszystkich świątyniach odprawi się uroczyste nieszpory żałobne, a katedrę na trzeci dzień ceremonii udekoruje się czarnym suknem i aksamitem. Spotkają się w niej wszyscy, aby uczestniczyć w mszy za zmarłego króla, którą odprawi arcybiskup gnieźnieński Mikołaj Dzierzgowski, a kazanie wygłosi biskup Samuel Maciejowski. Podobnie jak poprzedniego dnia, podczas offertorium Zygmunt August i senatorowie złożą ofiarę. Najciekawszym momentem będzie chwila, gdy celebrans zaintonuje Pater Noster. Wtedy, jak zanotowano w Ordo — „jeździec w zbroi wjedzie na koniu do kościoła, aż przed kratki, a obok niego postępować będzie pacholę, na mieczu zaś, hełmie, tarczy i włóczni, któ­re niósł, zapali się małe świeczki na nich umieszczone. I pójdą senatorowie Królestwa, z wyjątkiem tych, co poniosą insygnia kró­lewskie, i pierwszy weźmie hełm, drugi tarczę, trzeci miecz, a czwarty włócznię; oddadzą je JK Mości, książętom, powinowatym lub ich posłom, jeśli jacy przybędą, a jeśliby ci nie przybyli, tedy sami je z JK Mością poniosą”. Na śpiew Agnus Dei dygnitarze wezmą z mar insygnia oraz hełm, tarczę, miecz i włócznię, a „na koniec także sam jeździec w zbroi do chóru wjedzie, jeśli będzie mógł, jeśli nie, to pieszo, i u mar runie”, natomiast niosący insygnia złożą je na ołtarzu, „JK Mość zaś hełm, a inni tarczę i miecz przed ołtarz rzucą, ostatni zaś złamie włócznię”, której proporzec król pochwyci i odda jednemu z senatorów. Na zakończenie ceremonii kanclerz i podkanclerzy pokruszą pieczęcie, a marszałkowie laski połamią.

Pogrzeb króla Zygmunta I Starego odbył się zgodnie z ustalonym i przedstawionym wyżej, skomplikowanym, trzydniowym ceremoniałem, o ile bogatszym od tego, który przygotowano dla Kazimierza Wielkiego, a nieustępującym współczesnym uroczystościom funeralnym w zachodniej Europie. Ogólnie można w nim wyodrębnić trzy zasadnicze fazy: właściwy pogrzeb w katedrze, procesję do kościołów i mszę żałobną w katedrze.
Analogicznie, według ustalonego schematu, pochowano 10 lutego 1574 r. ostatniego z Jagiellonów, Zygmunta Augusta, a 23 maja 1588 r. króla Stefana Batorego, poszerzając w obydwu pogrzebach ceremoniał o procesjonalne powitanie ciał przed murami miasta przez dygnitarzy, duchowieństwo, bractwa i cechy, gdyż obaj kró­lowie umarli poza Krakowem. Procesja poprzedzająca wóz z ciałem szła według ustalonego w 1548 roku porządku.

Od Zygmunta III zanika skomplikowany ceremoniał, procesja do kościołów, na rzecz jednodniowej uroczystości funeralnej, z zachowaniem łamania pieczęci i pogrzebu w katedrze połączonego z mszą. Zwrócono wtedy szczególną uwagę na okazałe przewiezienie ciała królewskiego do Krakowa, bo jak powszechnie wiadomo, od 1609 roku panujący z dworem przeniósł się na stałe do Warszawy i stamtąd przeważnie sprowadzano zwłoki króla.

Źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/groby_02.html

Powrót