Mój stryj Wacław pochodził z Lasu Stockiego w powiecie puławskim. Syn Marianny z Muchów i Piotra, miał trzech braci i siostrę.

Wojnę spędził w zachodnich Niemczech jako jeniec, pracujący w gospodarstwie rolnym.Tam poznał późniejszą żonę.

Po wojnie osiadł w Swochowie (okolice Gryfina), a potem w PGR Mironów - w gminie Lipiany.

Tam uległ wypadkowi przy pracy - maszyna żniwna uszkodziła mu obie ręce, które zostały później amputowane.

Mimo inwalidztwa i rozwodu - był bardzo pogodny, rozmowny,  serdeczny, powszechnie lubiany. Bardzo samodzielny i dzielny - zmagał się bez narzekania z przeciwnościami losu. Żył samotnie w skromnym, PGR-owskim jednoizbowym mieszkanku - samodzielnie gotował, łowił ryby, a nawet umiał się ogolić, mimo, że nie używał protez.

Prowadził przydomowy ogródek, był pasjonatem wędkarstwa, znał się na przyrodzie.

Z czasów wojennych pamiętał dość dobrze język niemiecki.

Cześć jego pamięci!

EP