Piątek 26.08.2011, godz. 16:24Ludowe zwiastuny śmierci
Śmierć, czyli ostateczny akt ziemskiego bytowania, często wzbudzał i nadal wzbudza grozę, a także niepokój wśród ludzi. Rozmaite kultury oraz wizje wszechświata starały się godzić człowieka z umieraniem, przybliżając związek życia i śmierci, światów i zaświatów. Śmierć towarzyszy człowiekowi już od momentu jego narodzin. Chrześcijaństwo postrzega umieranie jako uwolnienie od cierpienia na Ziemi, ale także jako karę za grzechy. Jednak śmierć od zawsze postrzegana była jako wielka tajemnica.
Z biegiem czasu, w miarę rozwoju cywilizacji oraz kultury, śmierć doczekała się różnorodnych wyjaśnień, wyobrażeń oraz wizji. Wiele z nich utrwaliło się na terenie Polski, w przepowiedniach, przysłowiach, czy anegdotach, które współcześnie uważamy za ludowe.
Istnieje przekonanie, że gdy zbliża się czas śmierci danego człowieka, jest to wcześniej zapowiadane przez „jakieś” szczególne znaki. Ludowych zwiastunów śmierci jest bardzo dużo. Niemiecki badacz przesądów, Ludwig Strackerjan, powiedział, że „ zapowiedzi i oznak śmierci jest tyle, że człek przesądny musi zachodzić w głowę, dlaczego ciągle jeszcze żyje”. Przyjrzyjmy się zatem, jakie ludowe zwiastuny funkcjonowały, a może nadal funkcjonują w Polsce.
Na Podlasiu, ale także w innych regionach naszego kraju wierzą, że gdy pies ujrzy w okolicy domu śmierć, wyje z pyskiem uniesionym do góry (choć niektóre źródła mówią o pysku zwróconym ku ziemi) i w ten sposób ostrzega gospodarzy przed tragedią. Również odmienne zachowanie konia zwiastuje pogrzeb. Według starego przesądu kawalerzystów, zginie ten, którego zwierzę parska i ryje w ziemi. Z końmi związana jest także inna przepowiednia. Kiedy powóz konny wiózł zmarłego do kościoła, czy na cmentarz i zatrzymał się przed jakimś domem, oznaczało to, że w to miejsce niedługo zapuka śmierć. W momencie, gdy zwierzęta odwracały głowy w kierunku danego gospodarstwa i na dłużej zatrzymywały na nim swój wzrok, znaczyło to, że śmierć już stoi w progu drzwi.
Za posłańca smutnej wiadomości uważano także kreta. Biorąc pod uwagę jego środowisko naturalne, jakim są podziemia, za oczywiste uważa się fakt, że jeśli kopie koło domu, to znak, że przygotowuje komuś grób. Swoją rolę mają także sowy. Ich nocne pohukiwania odbierane są jako szyderczy śmiech diabła, zwiastującego zgon. Istnieje nawet stare porzekadło: Gdy sowa na domu kwili, umrzeć ktoś musi po chwili. Dobrych nowin nie wróżą także sytuacje, kiedy sowa puka w okno, siada na dachu domu albo wlatuje do komina. Jeśli już jesteśmy przy ptakach, to warto także wspomnieć o wronie i kruku. One również nie wróżą nic pozytywnego, szczególnie kruk, który posiada wszelkie cechy posłańca śmierci – jest czarny, a odgłosy, które wydaje są przerażające. Ponadto, w chrześcijaństwie kruk pełni rolę negatywną i stanowi symbol niewierności oraz bezbożności.
Nie tylko zwierzęta kojarzone były ze złą nowiną o pogrzebie. Również rośliny wywoływały strach przed przepowiednią śmierci. I tak np. białe chryzantemy i białe róże kojarzą się z kwiatami, które ofiarowuje się jedynie przy okazji pogrzebów. Kwiaty te „zarezerwowane” są tylko na grób i lepiej nie ofiarowywać ich choćby z okazji imienin. Warto dodać, że pierwotnie to kolor biały, a nie czarny, był kolorem żałoby. Mówi się także o tym, że w prezencie należy wręczać kwiaty świeże i jeszcze nie rozwinięte, ponieważ jeśli szybko zwiędną, oznaczać to będzie nieszczęście.
Kopalnią ludowych zwiastunów są znaczenia snów. Jeśli komuś przyśniło się wypadanie zębów, biała gąska, odlatująca pszczoła albo kukułka, zwiastuje to przyjście śmierci. Istnieje także przekonanie, że ogólnie wszystko, co ma biały kolor i nam się przyśni, nie będzie wróżyć nic dobrego. Trzeba więc wystrzegać się snów o białych myszach, koniach, śniegu, bieliźnie, czy ubranej na biało zakonnicy. Ponadto lepiej nie śnić o wężach, jeźdźcach na białych koniach, białych damach, pleśni, księżycu.
Symbolem przejścia do zaświatów jest mak. Starożytny zwyczaj sypania makiem na pogrzebach sprawił, że zaczęto go kojarzyć ze śmiertelną, wieczną i grobową ciszą. W niektórych miejscach do dziś stosuje się mak jako sposób na odpędzenie złych duchów, a także wypędzenie natrętnych dusz nieboszczyków.
W niektórych kulturach dusza człowieka stanowi jedność z jego cieniem. Jeśli człowiek umiera, to jego ciało wędruje w zaświaty, a dusza może powtórnie powrócić na ziemię. W związku z tym uważa się, że "uszkodzenie" cienia, np. przez nadepnięcie na cień jest złą wróżbą, a ponadto prowadzi do negatywnych następstw. Istnieje także przekonanie, że w Wigilię Bożego Narodzenia, wszyscy goście muszą usiąść tak, aby na ścianie odbijały się ich cienie. Jeśli cień jakiejś osoby nie będzie się odbijał, znaczyć to będzie, ze ten bliski już nie zasiądzie z nami do wigilijnego stołu.
Jak widać, w naszej kulturze istnieje wiele zwiastunów śmierci. Jednak, czy w nie wierzymy, czy też nie, zależy tylko i wyłącznie od nas.
Źródło:A. Zadrożyńska, Światy i zaświaty. O tradycji świętowań w Polsce, s. 245.; B. Żurawski, Ludowe zwiastuny śmierci i złe wróżby, "Wiedza i życie" 1999, nr 11; www. kulturapogrzebu.pl
Powrót